Aktualności

Śmiertelność z powodu gruźlicy w Warszawie w okresie od 1918 do 1922 roku

Największą śmiertelność gruźliczą wykazują okręgi podmiejskie, pozbawione urządzeń sanitarnych, charakteryzujące się zamieszkaniem w przeludnionych, jednoizbowych lokalach – pisze dr Wincenty Bogucki, prezes Warszawskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego w artykule, który został opublikowany w 1924 roku w Miesięczniku Zdrowie

Dr Wincenty Bogucki (1871 - 1929) był polskim i rosyjskim lekarzem, ale też politykiem, prezydentem Odessy, wiceministrem spraw wewnętrznych rosyjskiego Rządu Tymczasowego i majorem służby zdrowia Wojska Polskiego. Kierował również wydziałem zdrowia miasta Warszawy, doprowadził m.in. do powstania Instytutu Higieny. Od 1927 do śmierci piastował funkcję wiceprezydenta Warszawy.


Na platformie AZON, w kolekcji Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, została zdeponowana jego praca o śmiertelności w Warszawie z powodu gruźlicy w latach 1918-1922.
https://zasobynauki.pl/zasoby/smiertelnosc-z-powodu-gruzlicy-w-warszawie-w-okresie-od-1918-do-1922-roku,30594/#

W Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy Zachodniej, które dotknęła I wojna światowa, gruźlica znalazła podatny grunt. Zdaniem dr. Boguckiego, przyczyną była zmniejszona odporność wśród ludności, wynikająca z opłakanych warunków sanitarnych i mieszkaniowych, złego odżywiania i rosnącej nędzy. - Nic dziwnego, że w czasie wojny gruźlica zbierała żniwo i ilość zgonów na gruźlicę w tym okresie znacznie się zwiększyła – pisał dr Bogucki.


Uważał, że podstawą walki z chorobą powinny być: izolacja chorych, odkażanie przedmiotów, z którymi mieli styczność, wczesne rozpoznanie choroby i polepszenie warunków mieszkaniowych. - Szczególna uwaga powinna być zwrócona na dzieci, które są bardzo wrażliwe na prątki gruźlicze – podkreślał lekarz. - Kiedy w 1916 roku sekcja pomocy dla inteligencji w Warszawie wysłała dzieci na wieś, przekonano się, że większość, bo aż 75 % dotknięta byłą suchotami płucnymi – pisał dr. Bogucki. Dlatego nie dziwiło go, że w Warszawie umierało na gruźlicę znacznie więcej osób niż na wszystkie ostre choroby zakaźne razem wzięte.


Dr Wincenty Bogucki podaje dane: W roku 1918 ogólna śmiertelność w Warszawie wynosiła 322,7 osób na 10 tys. mieszkańców, a śmiertelność na gruźlicę to 78,38 osób na 10 tys. mieszkańców. Rok później, w 1919 roku, ogólna śmiertelność to 230 osób na 10 tys. mieszkańców, a z powodu gruźlicy zmarły 59,32 osoby na 10 tys. mieszkańców. W latach 1920, 1921, 1922 gruźlica spowodowała szóstą część wszystkich zgonów.


Najwięcej osób na gruźlicę umierało w okręgach podmiejskich stolicy. To były miejsca pozbawione urządzeń sanitarnych, ludzie mieszkali w przeludnionych, głównie jednoizbowych lokalach. - W tych rejonach dozory sanitarne niejednokrotnie stwierdziły, że w jednej izbie zamieszkują 2-3 rodziny i w tak przeludnionym pomieszczeniu często znajdowały chorych zakaźnych i chorych na gruźlicę – pisze lekarz.


Ogólnie na krańcach miasta śmiertelność była wyższa. W 1922 roku w śródmieściu Warszawy wynosiła ona od 10 do 13 osób na tysiąc mieszkańców. Na terenach podmiejskich było to już 18-20 osób na tysiąc mieszkańców. Podobnie z gruźlicą. W centrum Warszawy na gruźlicę umierało 10-30 osób na 10 tys. mieszkańców, a w okręgach podmiejskich od 31 do 52 osób na 10 tys. mieszkańców. Z powodu gruźlicy częściej umierali mężczyźni w wieku od 20 do 60 lat.
W Warszawie jednoizbowych mieszkań było bardzo dużo. W śródmieściu odsetek takich lokali to 30% wszystkich mieszkań. Przy czym ich zaludnienie było 1,5 razy większe niż np. mieszkań dwuizbowych. Na terenach podmiejskich te jednoizbowe mieszkania stanowiły 50-60 % ogólnej liczby lokali. Na przedmieściach były one jeszcze bardziej przeludnione.


- W Ameryce i Europie Zachodniej dawno zrozumiano, jak doniosłe znaczenia w życiu państwowym ma walka z gruźlicą – pisał dr. Bogucki. - W Niemczech taka walka została rozpoczęta 1889 roku i ciągu 23 lat dała nadzwyczaj pomyślne rezultaty: śmiertelność z powodu gruźlicy obniżyła się z 31 na 15,3 osób na 10 tys. ludności (1913 rok). W Niemczech funkcjonowało 2000 przychodni przeciwgruźliczych, 170 sanatoriów na 17 tys. łóżek, oprócz tego w szpitalach przeznaczono 9000 łóżek dla dorosłych i 9500 łóżek dla dzieci.


- Również w Anglii akcja przeciw gruźlicy zmniejszyła śmiertelność z jej powodu do 13,4 na 10 tys. ludności. Podobniej jest w Belgii i we Włoszech – podkreślał lekarz.


Jego zdaniem śmiertelności z powodu gruźlicy wśród mieszkańców Warszawy jest tym dotkliwsza, że pochłania najwięcej ofiar w wieku pracy produkcyjnej oraz, że „przy wytężonej akcji Zarządu m. st. Warszawy, Kasy chorych i całego społeczeństwa można w prędkim czasie dojść do znacznej pod tym względem poprawy”.

Galeria